Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 54
Pokaż wszystkie komentarze1) kupowanie za granicą i szczycenie sie tym jest objawem głupoty i krótkowzroczności. Pomijam fakt braku gwarancji, ale żeby mieć u nas dobre firmy z dobrymi sprzedawcami, musimy dac im zarobić. Mam prośbę. Jak już kupićie gdzieś moto, to nie zawracajcie dupu lokalnym serwisom, naprawami gwarancyjnimi, i pretensjami. Miejscie dość honoru, żeby jechać tylko tam gdzie kupiliście! 2) popatrzcie na to inaczej. Większość sprzedawców to motocykliści. A wiecie, co charakteryzuje współczesnego motocykliste? "Wyżej sra niz dupę ma" Jak z dwu stron lady sie spotkają tacy sami goście to jest masakra. Nie cenią w ogóle innych ludzi. żadne szkolenia im nie pomogą. Jest tylko jedna szansa. Pisać im komentarze, na wszystkie adresy mailowe danej firmy, i niech ich wywalaja z pracy! Bo taka praca ich męczy i nas klientów. A tym zajebistym , pisać pochwały, żeby więcej zarabiali! NIE PRAWDA ŻE WSZYSTKIE FIRMY SĄ TAKIE! Moje doświadczenie wskazuje, że najgorsze są firmy korporacyjne, gdzie nie mozna poprosić właściciela i mu powiedzieć co sie myśli! Nie prawda, że każdy motocyklista czy sprzedawca jest walnięty... ;-)) Prawdą jest, że jak każdy klient, dzwoni i pisze maile do wszystkich dealerów w całym kraju, żeby kupić moto, to a) jest chory - polecam terapię b) powoduje to niemożliwośc dodzwonienia sie do kogokolwiek, oraz prak szansy na odpowiedzi mailowe. Bo takich jest tysiące... Współczyję wam problemów.. ale jakbym miał ich tyle, to zaczął bym sie bać, czy posiadanie motocykla mi jest pisane! Bo to wygląda na zmowe całego świata! Rada na przyszłość. Kupujcie moto od Lipca, do Marca, bedziecie mieli super obsługe, i lepsze ceny.
OdpowiedzNo to jestem głupi i krótkowzroczny, kupiłem moje moto w Niemczech i jestem 8 tys. zł do przodu, mam pełna gwarancję i assistance i życzę sobie jeszcze większej głupoty objawiającej się przypływem gotówki tej wysokości do mej kieszeni:)) Ciebie stać, to płać i patrz dalej jak się dać oskubać i wygraj 1 z 10 i wielką grę jak jesteś taki mądry.
OdpowiedzJeśli macie za wysokie ceny, niekompetentnych sprzedawców i robicie łaskę, że w ogóle czymś się zajmiecie to niech lepsza konkurencja was wykosi. Dlaczego mamy was sponsorować? To jest biznes, a nie kółko wzajemnej adoracji. Przynajmniej w jednym Unia pomaga.
OdpowiedzPięknie wysztukowałeś - popieram.
Odpowiedzad 1) Jest przecież coś takiego, jak "eurogwarancja" - produkt nią objęty, kupiony u autoryzowanego dealera, może być naprawiany z tytułu gwarancji w dowolnym autoryzowanym serwisie w Europie.
Odpowiedz"Eurogwarancja" Tak, ale tylko naprawa doraźna umożliwiająca dotarcie do gwaranta-importera w danym kraju, to on zainkasował kasę (w marży za moto) na naprawy gwarancyjne. Reasumując: niemiec zarobił na moto - niemiecki importer traci na naprawie gwarancyjnej. Moto kupione u nas jest naprawiane gwarancyjnie w 100% u nas.
OdpowiedzJa tam nic takiego nie widziałem w eurogwarancji. Gwarancji udziela producent poprzez swoje punkty serwisowe, których listę dostaje klient przy zakupie. Jak się dalej rozliczają to mnie jako klienta w ogóle nie interesuje.
Odpowiedz